Natchniona przez kilka osób postanowiłam ruszyć dupę... dla siebie... dla nas... bo ponieważ, gdyż :)
Zdrowy tryb życia, kondycja, sylwetka, lepsze samopoczucie i w ogóle -super jest bieganie.
Poniekąd załapałam nawet bakcyla biegowego-poczułam endorfiny po treningu i super
Wczoraj odbywał się bieg na 10km - w tym również nordic walking - ok. myślę sobie co mi szkodzi.... wystartuję z kijkami - i tak też się stało...
Wszystko byłoby ok gdybym przy pierwszym kilometrze nie wywinęła orła i niepoodzierała...
był kurz, pot, krew i łzy - ale nie poddałam się - pokonałam trasę 10km i jestem z siebie dumna :) i córka dumna :) medal do kolekcji. W kolejną sobotę też biegnę :)
Córka też - na 200m - dostanie też swój medal :)
Pobiegane :)
Mam już za sobą bieg na 5km tzw. Bieg z klasą. Mam medal :) Symbol wysiłku, trudu, zaangażowania, treningów. Ktoś powie - to zwykły kawałek metalu... dla mnie to nie jest zwykły kawałek metalu- dla mnie to symbol.
Tworzę ten post już od pierwszych kroków biegowych :) tj, ca. 3 miesiące "wisi" sobie tutaj w roboczych :)
Dokładnie 23 sierpnia był ten - pierwszy opisywany start - mój debiut - kijki. Do dnia dzisiejszego uczestniczyłam już w wielu biegach - dlatego też tak mało mnie tu.
Do swojej listy osiągnięć mogę dopisać jeszcze, marsz NW na 10 km - na lotnisku w Krzesinach, bieg na 6 łap - z Tedixonem biegłyśmy 14km i zajęłam 3 miejsce wśród kobiet :), bieg z klasą - na Malcie - 5km, ActivusRun w Szreniawie - bieg 5km, Szamotuły - 5km NW przy półmaratonie, I z cyklu VI biegów CityTrail nad Rusałką - 5km, Bieg kobiet w Poznaniu na Cytadeli - 5km, Bieg Niepodległości w Obornikach - na 5km, II Bieg z cyklu Citytrail nad Rusałką - 5km - w minioną sobotę tj. 14.11.
Przede mną 2 biegi mikołajkowe, III bieg Citytrail oraz Bieg Powstania Wielkopolskiego na Cytadeli - 27 grudnia - zaraz po świętach :) i super :)
Bardzo się zaangażowałam, złapałam tzw. "bakcyla" biegowego - połknęłam.
Należę również do grupy biegowej Mamy-Biegamy :) Polecam serdecznie. Bo #razemnajlepiej :)
Dzięki tym ludziom mam mega energię i mega motywację.
Każdy z wyżej wymienionych biegów łączył się z mega emocjami, co bieg - to nowe doświadczenia - nowe wrażenia, nowe emocje.
Jak do tej pory zrobiłam mega postępy z czego jestem bardzo dumna.
Moja córka też jest dumna :)
Blog trochę zmierza w innym kierunku niż był na początku zamierzony. Jednak - widocznie tak miało być :) Moja córka wie doskonale, że ją kochamy nad życie - codziennie jej powtarzamy.
Jednak nadrobię wpisy. Wiele się w tym czasie wydarzyło, wiele ciekawych, śmiesznych sytuacji. Urodziny za nami ...
MatkoDoCiebie.... Dużo pisania :)
Mimo, ze pogoda mało sprzyjająca to i tak siadam na rower i kręcę :) moje przemyślenia rowerowe też "leżą i kwiczą" :) Jest ich dość sporo ;)
Biegowo-rowerowe pozdrowienia :)